Wstęp
Synod stawia następujące zasadnicze pytanie: Kościół synodalny, głosząc Ewangelię, „podąża razem”. Jak owo „podążanie razem” realizuje się dzisiaj w waszym Kościele lokalnym? Do podjęcia jakich kroków zaprasza nas Duch Święty, abyśmy wzrastali w naszym „podążaniu razem”?
Kim jesteśmy?
Wszyscy: świeccy i duchowni, przez chrzest i bierzmowanie, tworzymy Kościół jako wspólnotę wierzących. Karmimy się Ciałem Żyjącego Pana. Wszyscy jesteśmy słabi i grzeszni. Wszyscy też jesteśmy godni odkrycia w sobie dziecięctwa bożego, które czyni nas dziedzicami błogosławionych dóbr przyszłych. Kochając Kościół, czego dowodem jest nasze zaangażowanie w Ruchach, Stowarzyszeniach i Fundacjach Katolickich, nosimy w sercu pytania i nadzieje, troski i niepokoje związane z losem Kościoła. Wszyscy też doskonale zdajemy sobie sprawę, że głową Kościoła jest Chrystus i tylko z Nim możemy zmienić coś w Kościele, nie Kościół! Ów proces rozpoczynamy od siebie. Odważnie decydujemy się na zmianę czegoś w sobie dla dobra Kościoła, który wszyscy tworzymy. Decydujemy się, wszak chcemy zwiększać sumę dobra w sobie samych, chcemy zwiększać przestrzeń wspólnego dobra w Kościele. Rozpoczynamy zatem proces synodalnej przemiany serc ! Wszyscy: świeccy i kapłani. Jeśli to zrozumiemy, wraz z Duchem Świętym pójdziemy w dobrym kierunku. Wejdziemy na drogę Kościoła synodalnego, wejdziemy w boży obłok przemienienia.
Przewodnikiem Duch Święty
W tym szczególnym i jakże ważnym momencie historii naszego Kościoła, który zdaje się „przechodzić przez ciemną dolinę”, wzywamy świadomie ale z wielką pokorą, asystencji Ducha Świętego. Prosimy Go o zamieszkanie w naszych sercach. Prosimy Go o towarzyszenie nam w drodze, którą On sam wskazuje. Poczuwając się do odpowiedzialności za Kościół chcemy w Duchu Świętym odnaleźć drogę prawdy, chcemy we współczesnych znakach czasu odczytywać potrzeby Kościoła, to co jest słuszne dla dobra eklezjalnej jedności. I wierzymy, że Duch Święty poprowadzi nas i da nam łaskę, abyśmy razem: świeccy i duchowni, szli naprzód, abyśmy słuchali siebie nawzajem i rozpoczęli wspólne rozeznawanie potrzeb, utrapień i radości Kościoła. Dlatego jest synod, czyli eklezjalny moment spotkania wszystkich ochrzczonych, moment spotkania wierzących i niewierzących. Dlatego jest synod, aby Kościół stał się przestrzenią słuchania, dialogu i podążania razem !
Istota Synodu
Jeśli podejmujemy prace nad Synodem wierząc w siłę swego intelektu, umiejętności organizacyjne, pomysłowość, a może perswazję – zaprzeczymy idei Synodu. Jeśli nie ma Ducha Świętego, nie ma Synodu. Będą zwyczajne konsultacje społeczne, które kojarzą się z dialogiem przedstawicieli władz i obywateli w sprawach publicznych. Nie. Synod, to nie parlament, nie studyjne spotkanie – mówi Papież Franciszek. Synod, to przestrzeń spotkania Osób, których łączy braterski duch odpowiedzialności za Kościół. Pan puka dziś do drzwi Kościoła, ale tylko pod natchnieniem Ducha Świętego, możemy usłyszeć pukanie Pana i otworzyć drzwi. Być może – jak podkreśla Papież – jest to ten moment, w którym uwierzytelnią się słowa Pana, który zanosił wołanie do Ojca „Aby wszyscy stanowili jedno” (J 17, 21). Wniosek: Nikt z nas nie jest samotną wyspą, nie jest samowystarczalny. Dlatego wszyscy, bez różnicy, jesteśmy wezwani do budowania jedności. W Kościele, choć w różnych wspólnotach idziemy razem, chcemy tworzyć Kościół żywy, dynamiczny, który prowadzi Duch Święty. Jeżeli w to nie wierzymy to stoimy, jak stoimy, to już się cofamy.
Słowa klucze
Komunia wspólnot katolickich w życiu Kościoła, to realne współdziałanie; widoczne współuczestnictwo wspólnot w tworzeniu tożsamości Kościoła lokalnego. Komunia, to współpraca, to apostolskie zaangażowanie każdego i wszystkich z poszczególnych wspólnot na rzecz Kościoła partykularnego. Wszyscy, należąc do różnych wspólnot kościelnych, nie możemy działać w pojedynkę, musimy siebie widzieć, czyli pamiętać o osobie, wspólnie podejmować jakieś konkretne inicjatywy – może kilka w roku, ale razem wszystkie ruchy. Osobno – to osłabia wizerunek Kościoła, to rozprasza dobro. Pozorne świadectwo niewielkiej grupki staje się antyświadectwem. Potrzebujemy woli współpracy, współdziałania. Czy w kalendarium wydarzeń roku liturgicznego jest miejsce na wspólne inicjatywy duszpasterskie, gdzie dzielimy się rolami i działamy razem? Warunkiem współpracy jest skuteczna komunikacja, taka gdzie chcemy się słyszeć, ze sobą rozmawiać i chcemy odpowiadać na propozycje. Środki komunikacji cyfrowej mogą w tym z pewnością pomóc. Wola szukania punktów stycznych, które łączą wspólnoty diecezji jest wprost proporcjonalna do szukania inspiracji tylko i wyłącznie w relacji do Ducha Świętego. Przykładowo: razem pomódlmy się na różańcu za owocną współpracę ruchów, ofiarujmy Msze Św. jeden ruch za drugi. Duch Święty niech krąży między wspólnotami, wówczas znajdziemy przestrzeń porozumienia i wspólnych działań. Tak uwierzytelni się nasza odpowiedzialność za Kościół lokalny, który tworzymy. Wniosek 1: nie możemy podejmować działań w pojedynkę, w rozproszeniu, tylko razem. Trzeba to poważnie przemyśleć. Wniosek 2: chcąc, aby Synod przyniósł owoce, musimy się weń wszyscy zaangażować. Skoro uważamy się za żywy Kościół pokażmy, że nam zależy, że pałają nasze serca, że chcemy być współodpowiedzialni za nasz Kościół, że chce nam się chcieć siebie nawzajem słuchać, ze sobą rozmawiać, siebie nawzajem zapraszać, przebywać ze sobą (także w formie online), że chcemy wspólnie coś zrobić, podejmować inicjatywy i wierzyć, że to ma sens, to jest dobre, to jest ważne, to nas wyraża a nawet o nas stanowi ! Jeśli brakuje nam woli, chęci, by razem współuczestniczyć w kształtowaniu oblicza Kościoła, to mówienie o komunii osób, wspólnot, może pozostać tylko pobożnym życzeniem. Wówczas jesteśmy daleko od siebie. Stajemy się „skansenem”, w którym żyją tylko wspomnienia. Coś robimy, ale dla własnej satysfakcji. Coś robimy, ale kto poza naszą wspólnotą mógłby z tego skorzystać? Tak umiera Kościół, choć obiektywnie żyje zawsze z woli Chrystusa Pana.
Uczestnictwo
Uczestnictwo wspólnot katolickich w życiu Kościoła, to wspólna droga prawdziwego rozeznania duchowego, które nie podejmujemy po to, by dać dobry obraz samych siebie przed ludźmi spoza wspólnot, ale po to, by inni, przyglądając się naszemu autentycznemu zaangażowaniu, zechcieli zapytać nas: czy i ja mogę się zaangażować, co trzeba zrobić aby należeć do waszego stowarzyszenia, wspólnoty? Jeżeli wspólnota przykościelna żyje Duchem Świętym, to nie może być martwa. Ona zaprasza do uczestnictwa w swojej aktywności innych. Ona poszukuje innych. Wychodzi naprzeciw. Dlatego nie możemy tworzyć stowarzyszeń elitarnych, uprzywilejowanych. Nasze wspólnoty nie mogą być ciasne, zastygłe w skostniałych formach schematycznych działań. Pomyślmy: kto daje życie, daje pomysły, inspiruje? Tylko Duch Święty. Wspólnota musi zatem żyć Duchem, inaczej staje się „towarzystwem woskowych figur”, towarzystwem wzajemnej adoracji i tyle. Uczestnictwo w kontekście Synodu, opiera się więc na fakcie, że wszyscy mamy odpowiednie przygotowanie i jesteśmy powołani do służenia sobie nawzajem darami, które każdy z nas otrzymał na bierzmowaniu. Wniosek: uczestniczyć w życiu Kościoła lokalnego, to dzielić się bogactwem duchowym i dorobkiem swojej wspólnoty. To włączać się w inicjatywy duszpasterskie z innymi wspólnotami, z którymi poprzez dialog buduje się mosty porozumienia. Należy podjąć realne wysiłki, aby Osoby, które znajdują się na marginesie lub czują się wykluczone, mogły uczestniczyć w tym procesie. Kiedy zaistnieje realne uczestnictwo wspólnot w życiu Kościoła lokalnego? Kiedy będziemy stale uczyć się słuchać Ducha Świętego, kiedy Jemu będziemy zawierzać nasze inicjatywy, kiedy On będzie Panem naszych pragnień. To trudne i dlatego trzeba to przemyśleć, przemodlić. Odpowiedzialność za Kościół zobowiązuje nas świeckich do realnego uczestnictwa w budowaniu żywego Kościoła. Uczestnictwo „od święta” jest tylko fasadowe, jest pobożną pozą przyjętą na potrzebę chwili. Chcemy uczestniczyć w tworzeniu żywego Kościoła, czy odgrywać uczestników pobożnych akcji religijnych?
Misja
Misja wspólnot katolickich w życiu Kościoła, to droga wspólnej ewangelizacji. Jak czytamy w Vademecum synodalnym nigdy jako ruchy, nie możemy być skoncentrowani na sobie. Naszą misją jest dawanie świadectwa innym o Bogu. Aby tak było potrzebujemy odkryć na nowo tożsamość swoich wspólnot. Postawmy pytania i przedyskutujmy: jaki jest cel naszej działalności, dlaczego podejmujemy takie a nie inne zadania, z kim współpracujemy, dlaczego brakuje nam osób zaangażowanych, jaką rolę pełni lider wspólnoty? Co więcej, każdy ruch ma obowiązek współpracować z kapłanem-asystentem kościelnym. Nie może być tak, że kapłani sobie, a świeccy sobie. Rolą kapłana jest być ekspertem w dziedzinie duchowości. Kapłan, to duszpasterz, a nie „pan kościelnej szopy” – jak mówi papież Franciszek. Świecki, to „żywy kamień” wspólnoty Kościoła, a nie „cegła” bez znaczenia. Wspólnota świeckich, to rezerwuar przyszłych kapłanów. Obie strony procesu duszpasterskiego, czyli procesu formacji powinny o tym pamiętać. Wszyscy jesteśmy chrześcijanami, choć niektórzy są świeckimi, inni kapłanami. Dlatego właśnie wspólne działania świeckich i kapłanów, wymagają przekształcenia pewnych centralistycznych, wypaczonych i fragmentarycznych wizji Kościoła, odkrycia na nowo wartości posługi kapłańskiej, wartości i roli świeckich w Kościele. Wspólne słuchanie i dialog winny prowadzić do wspólnej odpowiedzialności eklezjalnej. Razem i tylko razem, kapłani i świeccy, na czele z biskupem – ojcem, przy stałej asystencji Ducha Świętego, możemy tworzyć żywy Kościół misyjny, który lepiej może świadczyć o Ewangelii, zwłaszcza wobec tych, którzy żyją na duchowych, społecznych, ekonomicznych, politycznych i egzystencjalnych peryferiach. W ten sposób synodalność jest drogą, dzięki której Kościół może owocniej wypełniać swoją misję ewangelizacyjną w świecie – jak czytamy w Vademecum.
Podsumowanie, puenta
- jako ruchy nie możemy ulegać pokusie bezczynności ponieważ „zawsze się tak robiło, tak było i nic się nie da zrobić” – marazm, stagnacja, to regres
- droga synodalna to proces, który wymaga naszego przekonania i zaangażowania, w taki sposób by nasze intuicje, Boże natchnienia zostały ukonkretnione w stylu komunii, uczestnictwa i misji
- Synod, to sposobność spotkania, słuchania i refleksji nad Kościołem, który wszyscy tworzymy
- poprzez Synod mamy szansę stać się Kościołem bliskości; papież Franciszek wyjaśnia: „Bożym stylem działania jest bliskość, współczucie i czułość. Bóg zawsze tak działał. Jeśli nie dojdziemy do tego Kościoła bliskości z postawą współczucia i czułości, nie będziemy Kościołem Pana. A to nie tylko słowem, ale i obecnością, tak aby tworzyć mocniejsze więzi przyjaźni ze społeczeństwem i światem: Kościołem, który nie odgradza się od życia, ale bierze na siebie kruchość i ubóstwo naszych czasów, lecząc rany i uzdrawiając zranione serca balsamem Boga. Nie zapominajmy o stylu Boga, który ma nam pomóc: bliskość, współczucie i czułość” – podkreśla Papież
- na drodze synodalnej potrzebujemy nieustannie tchnienia Boga, który uwalnia nas od wszelkiego zamknięcia, ożywia to, co martwe. Papież mówi: „Aby Kościół był „inny”, otwarty na nowość, którą chce mu zaproponować Bóg, przyzywajmy z większą mocą i częściej Ducha Świętego i pokornie Go słuchajmy, idąc razem, tak jak pragnie On, stwórca komunii i misji”
- nie możemy stać się „Kościołem-muzeum, pięknym, lecz niemym, z tak wielką przeszłością i tak małą przyszłością”. Aby tak nie było musimy jako świeccy, działający w swoich ruchach, otworzyć się na natchnienia Ducha Świętego
teraz jest kairos naszego Kościoła!
dr Rafał Czupryk PhD